o ozdobach słów kilka i miętowo-czekoladowe creme brulee

W poprzednim poście pojawiły się zdjęcia kilku ozdób choinkowych. Faktycznie, są to jedne z moich ulubionych. Corocznie dostajemy takie cudeńka nie tylko bożonarodzeniowe od naszej niemieckiej znajomej z regionu Erzgebirge. To prawdziwy majstersztyk zwany "kloeppelspitze". Zawsze podziwiam jej pomysły oraz zręczność z jaką wykonuje kolejne perełki. Będąc dzieckiem, przeszłam u niej kiedyś przyspieszony "kurs" robienia takich koronek, przyznam, że potrzebna jest do tego anielska cierpliwość i zapał:) 

Poniżej kilka zdjęć wybranych ozdób.


Jako że ostatnio obfituje ten czas w święta, więc i ja postanowiłam trochę świątecznie podejść do tematu i zrobić creme brulee. Uwielbiam ten deser, jednak czas jaki trzeba włożyć w jego przygotowanie jest stanowczo za długi w porównaniu do czasu jaki trzeba mieć aby ten deser pochłonąć;) Wobec czego robię to tylko wtedy gdy mogę sobie pozwolić na pobawienie się. 
Podczas ostatniej wakacyjnej podróży dokonałam zakupu dwóch książek z przepisami na słodkości. I właśnie z jednej z tych książek owy przepis pochodzi.


CREME BRULEE Z CZEKOLADĄ I MIĘTĄ
Składniki:
350 ml śmietany 30%
100 ml mleka
80g cukru
5 żółtek 
10 listków świeżej mięty
20 ml syropu miętowego
125g gorzkiej czekolady

Przygotowanie:
Podgrzej na małym ogniu mleko, śmietanę i listki mięty. Dodaj syrop miętowy, zdejmij z ognia i pozwól naciągnąć miksturze przez kilka minut. W tym czasie ubij żółtka z cukrem na gładką masę aż będzie prawie biała.
Przefiltruj ciepły krem do ubitych żółtek z cukrem i dobrze wymieszaj całość na jednolitą masę.
Odstaw do lodówki na minimum 2 godziny.

Po tym czasie napełnij kremem aż po brzegi małe naczynia przeznaczone do creme brulee albo do sufletów (z porcelany lub terakoty). Ustaw je w naczyniu żaroodpornym (lub w formie do ciasta) i wypełnij naczynie do połowy wodą. Piecz krem w łaźni wodnej przez około 1 godzinę do 1:15 (w zależności od wielkości naczynek). Krem powinien być lekko "ścięty" i "trzęsący się jak galareta" :)
Ostudź krem po upieczeniu i wstaw do lodówki aby dobrze się schłodził.

Rozpuść czekoladę w kąpieli parowej lub w kuchence mikrofalowej. Możesz dodać kilka kropel oliwy. Za pomocą pędzelka silikonowego delikatnie pokryj powierzchnie kremu miętowego w naczynkach. Wstaw do lodówki, aby czekolada stężała. 


Smacznego!

Komentarze

  1. Wprawdzie nie przepadam, za polaczeniem czekolady i miety, ale Twoje zdjecia sa tak apetyczne, ze chetnie zanurzylabym lyzeczke w zawartosci miseczek :)

    A ozdoby sa faktycznie niesamowite! Jako iz cierpliwosci mi brak, pozostaje mi jedynie moc je podziwiac u Ciebie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty