strawa duchowa


 Dziś krótko, zwięźle i na temat. Jestem w biegu. Ostatnimi czasy powstało tylko clafoutis z wiśniami, nawet częściowo takie prawdziwe prawdziwe bo ostało się nieopatrznie kilka pestek;) Oprócz tego ciasto z czereśniami i kardamonem. I to chyba wszystko. Spożywam pomidory w niebezpiecznych ilościach, ryzykując popadnięciem w hiperkaliemię;)

Wczoraj wybraliśmy się do Lubinia. 500lecie nalewki Benedyktynki, śliczny klasztor ojców benedyktynów i jako klu programu - koncert Stanisława Soyki. Ponieważ nie było dużo osób, koncert ten miał bardziej kameralny charakter. Pod gołym niebem, przy bardzo sympatycznej pogodzie. Naprawdę urocze niedzielne popołudnie! 

TUTAJ możecie posłuchać "piosenki frywolnej w stylu klasycystycznym, czyli takiej którą od biedy można zaśpiewać przy dzieciach";)

Natomiast TUTAJ link do utworu już zdecydowanie bardziej refleksyjnego. Na żywo odbiór jest zupełnie inny. Ja stałam zasłuchana, odkrywając ten utwór na nowo...

Zdjęć niestety brak, ponieważ... zapomniałam zabrać aparatu ze sobą! Posłużyłam się aparatem w telefonie, ale jakość do mnie nie przemawia. Gdy się zdecyduję, to coś tu wkleję. Może;)
A już w przyszłym tygodniu koncert Roberta Kasprzyckiego!:)

Póki co wyciągam moją żółtą walizkę. Doktor w kuchni znów staje się na kilka dni kobietą w podróży. 


Komentarze

  1. Soyka i klasztor benedyktynow to z pewnoscia swietne polaczenie! Jedna z przywiezionych przeze mnie 'na obczyzne' plyt byl wlasnie Soyka :)

    PS. Ciesze sie niezmiernie, ze ciasto z czeresniami i kardamonem i Tobie posmakowalo! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bea, przyznam że kardamon był do tej pory niedocenianą przeze mnie przyprawą. Smak tego ciasta bardzo mnie zaskoczył, nie wpadłabym na takie połączenie. Tym bardziej cieszę się, że to zrobiłam- powiało dalekim wschodem:) jeszcze raz dziękuję za wielokrotne inspiracje!:)

    A Soyka... nie do opisania są te wrażenia. Ostatnimi czasy przekonuję się, że nie ma nic ponad muzykę na żywo:) Ale całe szczęście, że możemy ratować się płytami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, muzyka na zywo to cos zupelnie innego rzecz jasna, jednak gdy sie nie ma co sie lubi... ;)
    A kardamon w wypiekach polecam! :)

    Milego weekendu Nati!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty